Dawno, dawno temu...
dokładnie 9 lat temu zebrała się grupka sześciu patchworkujących dziewczyn i postanowiły się zabawić w szycie patchworków "wkoło Macieju".
Były to: Panett, Niedzielka, Klaudia, Cebulka, Lilka i ja.
Zaczęło się od tego, że każda z nas uszyła sobie swój środek patchworku. Potem pakowała go w kopertę, dołożyła parę kolorystycznie dobranych szmatek i wysłała do koleżanki. Zaraz też otrzymała przesyłkę od innej koleżanki z jej środkiem patchworku. Kolejnym zadaniem było doszycie ramki, zapakowanie i podanie dalej. Potem następna ramka, następna itd. Na koniec każda z nas miała wierzch patchworku uszyty po kolei przez 6 osób.
Wykończenie należało do właścicielki.
I mój RR (zwany tak przez nas od angielskiej nazwy tej zabawy Round Robin) czekał na wykończenie przez 9 lat, bowiem cała zabawa odbyła się w roku 2006. To jest chyba światowy rekord długości szycia patchworku ;), nie wiem czy nie nadaje się do Guinesa...
Aktualnie suszy się po praniu i wygląda tak:
Całość prac nad poszczególnymi patchworkami została udokumentowana i opisana ale chwilowo jest dla mnie niedostępna. Mam nadzieje, że uda mi się uzyskać te materiały i będę Wam mogła pokazać wszystkie powstałe wtedy patchworki.