sobota, 17 maja 2014

Stained glass patchwork - witraże

Jako, że nie mogę teraz za bardzo siedzieć przy maszynie, przerzuciłam się na hafty. Posprzątałam w niteczkach, zamówiłam nowe kanwy i zaczęłyśmy z Ulą haftować motywy na poduszki na następny kiermasz świąteczny i WOŚP. Ale przecież nie będę pokazywać wiosną bożonarodzeniowych motywów ;)
Pomyślałam zatem, że wrzucę tu moje stare prace, których zdjęcia, dzięki nieocenionej Tereni, udało się wydobyć z miejsca dla mnie niedostępnego. Był taki czas, że zapoznawałam się z różnymi technikami, zarówno w szyciu jak i w innych robótkach nicianych. Szydełkowałam, robiłam na drutach (mało ale jednak), robiłam frywolitki czółenkiem (blee) i na igle (to mi się bardziej podobało). Próbowałam różnych technik hafciarskich (krzyżyki, haft płaski, richelieu). Efekty tych prób poniewierają się pewnie gdzieś w sieci, a najwięcej ich było na nieodżałowanym multiply. 
W szyciu patchworków próbowałam chyba wszystkiego. Jedną z poznanych przeze mnie technik jest stained glass patchwork, czyli po naszemu patchworkowe witraże. 
Szyłam je dwiema metodami. Jedna polega na przygotowaniu z użyciem flizeliny dwustronnej tła, czyli "szybek", a potem obszycia projektu lamówką. Ja używałam gotowej, złożonej na pół lamówki ze skosu, nabytej w hurtowni. Tą metoda powstały:

Madonna z Dzieciątkiem. Mam ją do tej pory, uważam ja za jedną z moich najlepszych prac:



 Ostatnio doszyłam Madonnie rzęsy, żeby nie było wątpliwości, że ma zamknięte oczy. Miałam wrażenie, że niektórzy nie umieli tego zobaczyć.

Wzór tego obrazu znalazłam gdzieś w sieci. 

Także Żaglowiec szyłam według znalezionego w sieci witraża:



Żaglowiec był szyty na urodziny dla mojej przyjaciółki z podnóża Tatr. 

Kolejnym projektem była Muzyczna poduszka. Projekt opracowałam sama.



Poduszka była urodzinowym prezentem dla przyjaciółki ze "stolycy".

Poza tym tą metoda uszyłam jeszcze poduszkę na akcję Kołderek za jeden uśmiech. Została podarowana siostrze jednego z obdarowanych kołderką dzieci. Poduszka szyta była na spotkaniu kołderkowym w Warszawie wiosną 2006r.:



Inną techniką szycia witraży jest wykorzystanie freezer paper. Przyprasowuje się tkaninę do niego, kopiuje wzór, wycina a potem pod spód podkłada kawałki materiałów, niczym pod odwrotną aplikację. 
Z jej zastosowaniem uszyłam makatkę "Goście". Wciąż ją mam w domu.
Tak wyglądała po przyszyciu kolorowych skrawków. Widać miejscami freezer paper. Nie chciało i się go dokładnie wydłubywać;)

 Poniżej zdjęcie zrobione przed chwilą ;)

A teraz wracam do haftów:)
Pozdrowienia z deszczowej Małopolski!

1 komentarz:

  1. Piękne witraże, podziwiałyśmy je już przed laty na Forum oraz podczas spotkań w Krakowie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń