Kilkudniowe "siedzenie" w domu z chorym Pawciem wprowadziło mnie w stan niemal depresyjny.
Dzisiaj, jak już jest lepiej i dziecko przynajmniej spokojnie śpi po południu, postanowiłam trochę się zrelaksować, wyjść naprzeciw wiośnie i machnąć okrągłą poduszkę. Naszło mnie wykorzystanie motywu Dresden Plate, choć kiedyś odżegnywałam się od niego. No i wyszła poduszka w kolorach kwitnących krokusów. Na żywo bardziej wpada w fiolet niż niebieski. Do niczego mi nie pasuje, ale na pewno jest baaardzo wiosenna ;)
sama poszewka:
z wypełnieniem:
plecki na zamek:
i jeszcze zbliżenie ;)
Nieważne, że pasują tylko (albo aż) do siebie nawzajem, ważne, że wiosenne, optymistyczne i baaaaardzo pozytywne :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na dresden plate. Chyba się zainspiruję.
OdpowiedzUsuń