Kiedyś, daaaaawno temu (według zapisków 13-08-1988r) wędrowałam dłuuugą i nużącą drogą z Baraniej Góry do Milówki, zachwycając się pojawiającymi sie gdzieniegdzie rudościami i kolorem światła. W tych pięknych okolicznościach przyrody spłynęła na mnie muza i popełniłam piosenkę. Oczywiście potem długo i żmudnie pracowałam nad aranżacją tej piosenki z użyciem mojej ukochanej wtedy gitary. Ale tekst powstał w górach i musiałam go od razu zapamiętać w całości bo nie miałam na czym pisać a poza tym pisać w trakcie wędrówki dość trudno jest :) Na szczęście z Baraniej Góry do Milówki schodzi sie tak długo, że zdążyłam sobie wbić ten tekst do głowy tak skutecznie, że do tej pory go pamiętam. Dzisiaj przypomniałam sobie tamtą aurę. Może światło, może zapach jesiennego powietrza na naszej wsi podziałały na mnie w ten sposób.
Oto moja piosenka
Oto moja piosenka
Zaniedbałeś Jesień
A Ona znów do ciebie idzie.
Zaniedbałeś Jesień
A ona znów ci niesie
W podarunku złote liście
Zostawiłeś ją na łące, na bezdrożu
Zostawiłeś ją na łące, na bezdrożu
W brzydkiej, szarakowej sukience
A ona dziś do ciebie, tylko popatrz, idzie
Wystrojona we wrzosów kobierce
Zakochałeś Jesień
Zakochałeś Jesień
i Słonecznikiem ją nazwałeś.
Zakochałeś Jesień
i obiecałeś szczęście
czarnego wina jej dawałeś
A ona cię wywędrowała po bezdrożach
A ona cię wywędrowała po bezdrożach
W brzydkiej, szarakowej sukience
A ona dziś do ciebie idzie, tylko popatrz
Wystrojona we wrzosów kobierce
Zabłądziłeś Jesień
Zabłądziłeś Jesień
kochankę swoją porzuciłeś.
I zdradziłeś Jesień
z Wiosną i z Zimą wcześniej
a latem ze mną ją zdradziłeś.
A ona już Ci wybaczyła żeś porzucił ją
A ona już Ci wybaczyła żeś porzucił ją
W brzydkiej, szarakowej sukience.
A ona dziś do ciebie idzie, popatrz tylko
Wystrojona we wrzosów kobierce.
szkoda, że nie mogę Wam jej zaśpiewać...
szkoda, że nie mogę Wam jej zaśpiewać...
.........................
Kupiłam dzisiaj bukiet zrobiony z pewnej rośliny, która kojarzy mi się z dzieciństwem. Pamiętam, że w przedszkolu jesienią ozdabiała salę. Zawsze mi się podobała i chciałam chociaż dotknąć tych ślicznych, rudych bombek, ale byłam za mała, żeby sięgnąć tak wysoko jak były powieszone. Dzisiaj, pierwszy raz od dzieciństwa, zobaczyłam ją w bukiecie u starszej pani, sprzedającej jesienne kwiaty na ulicy. I mam! Mam ją i wreszcie mogę dotknąć tych ślicznych....
Gdyby ktoś wiedział jak ta roślina sie nazywa, to proszę o informację. Bardzo chciałabym ją zasadzić w ogrodzie.
Jest jeszcze jedna taka roślina, która kojarzy mi się z dziecięcą jesienią. Kwiaty, (a może owoce?) ma okrągłe. Nie kuliste a okrągłe właśnie. Takie owale wypełnione jakby papierem ryżowym. Może także wiecie jak się nazywa ...
Jest jeszcze jedna taka roślina, która kojarzy mi się z dziecięcą jesienią. Kwiaty, (a może owoce?) ma okrągłe. Nie kuliste a okrągłe właśnie. Takie owale wypełnione jakby papierem ryżowym. Może także wiecie jak się nazywa ...
Miechunka Francheta - też mi przypomina dzieciństwo i jesień. Chętnie bym kupiła gałązkę.
OdpowiedzUsuńAlbo to zbiorowa sugestia albo faktycznie tych roślin było kiedyś więcej.
OdpowiedzUsuńMnie się kojarzy z przedszkolnymi zabawami (oczywiście jesienią). To i jeszcze jarzębina (akurat dużo tego rosło w moim przedszkolu).
Katarynka- obowiązkowo gitara na Kalwaryjską ;)))
Mało już jest miechunek niestety!
OdpowiedzUsuńMkatarynko ,jesteś niesamowita!!!
OdpowiedzUsuńCo do tej pergaminowej roślinki,wiem o czym mówisz,choć nie pamiętam nazwy ,ale dowiem się.
Miło było tu zajrzeć;-)))
Ta druga to lunaria annua - miesiącznica roczna lub w terminologii wiejskiej "srebrniki Judasza":)
OdpowiedzUsuń