Matylda, ubrana w za szeroką suknię z brązowego płócienka,
niczym Ania z Zielonego Wzgórza marzy o pięknej sukni z różowego muślinu...
Matylda nosi okulary i ma z tego powodu kompleksy.
Marzy o pięknych, długich, brązowych włosach,
które nie byłyby takie niesforne jak jej własne...
które nie byłyby takie niesforne jak jej własne...
Matylda marzy też o czerwonych lakierkach, bo musi nosić filcowe bambosze...
Czy jej marzenia się spełnią ?
Witaj Kasiu!!! Jak się cieszę, że powstał Twój blog - pewnie gdzies w międzyczasie.....:)
OdpowiedzUsuńMatylda urocza, włosy wyglądają wprost niesamowicie!!!I te okularki! Widzę ją za ladą w małej zacisznej bibliotece :D
Twoja Matylda jest świetna - a bambosze - wymiatają.
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że w międzyczasie zaczęłaś przygodę z blogiem... będę zaglądać z radością :)
Matyldę już chwaliłam, ale jak miło znów oko nacieszyć! i pochwalić! cudna jest!!!
Fajnie, że tu jesteś Kasiu!
OdpowiedzUsuńA Matylda jest podobna do mnie!!
I marzenia ma moje :-DD
Trzeba wybić z głowy Matyldzie te bzdurne kompleksy...toż to śliczna dziewczyna z niej:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po wyróżnienie:)
Ale przecież Matylda jest taka piękna, skąd te kompleksy? Ma przepiękne, miodowe włosy...ach te kobiety
OdpowiedzUsuńPrzepieknej urody ta twoja Matylda... Powiedz - jeśli możesz - z jakiego materiału szyjesz tę kobietkę...????
OdpowiedzUsuńMatylda jest fantastyczna ! pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuń