Chodzi w zielonych spodenkach.
Ma też bordową sukienkę ale jej za bardzo nie lubi, więc nie dała się w niej sfotografować.
Imię dla Kocicy wymyśliła jej właścicielka, Ula.
Ale są jeszcze sprawy drobne: loty ptasie, chwianie się trzcin w jeziorach, blask gwiazdy wieczornej, różne barwy owoców o porannym czasie i wiatr przelatujący w sopranie i w basie... (K.I.Gałczyński)
Miałam okazję poznać osobiście - piękna i z charakterem!
OdpowiedzUsuńma przesympatyczny koci pyszczek (i te kocie oczy) - piękna
OdpowiedzUsuńhttp://www.zaczarowaneszydelko.ofu.pl