Dzieci mowią czasem fajne rzeczy. Do tej pory nie zapisywałam tego ale chyba czas - zanim zapomnę - zebrać to wszystko gdzieś. Tylko gdzie? No, może być przecież tu.
1) Sześcioletni Patryk nie chce sprzątać swoich zabawek. Tłumaczy, że jest zmęczony. Ja go pytam:
- a czym ty jesteś, Patryk, taki zmęczony?
Na to moje dziecko:
- mamusiu, ja już mam sześć lat i mam prawo być zmęczony!
2) Czteroletnia Ula opowiada, że była trochę niegrzeczna w przedszkolu. Wywiązała się rozmowa:
- Ula, a czy ty nie mogłabyś chociaż raz się postarać być grzeczna?
- nie mogę, mamusiu.
- a dlaczego nie możesz?
- bo ja już się taka urodziłam.
3) Jedziemy samochodem już dość długo, wymyślamy różne zabawy dla dzieci. Najpierw było czytanie w myślach wyrazów od tyłu. Na przykład dzieci miały wyobrazić sobie napisane słowo PIES i przeczytac go od tyłu. Po jakimś czasie zmiana zabawy. Teraz mają wymyślać wyrazy na zadaną literkę. Na literkę H pięcioletnia Ula mówi: HEM. My na to, że nie ma takiego słowa. A ona sie upiera, że jest. No to co to jest ten HEM, pytamy. Ona na to, że to taki "mały zielony skrobik". Tu już nas totalnie zatkało. Po długich dywagacjach doszliśmy, że skompilowały się jej dwie zabawy i chodziło jej o MECH
ciąg dalszy nastąpi :)
A oto autorzy tych wypowiedzi:
hahahahha, ależ masz rezolutne dzieci :))
OdpowiedzUsuńa co do nauki w pierwszej klasie u Tej pani, to aż się we mnie zagotowało i też nic z tego nie rozumiem. Ale właśnie uświadomiłam sobie, że bałabym się teraz posłać dziecko do szkoły... (dość smutna refleksja, wydaje mi się)
Świetny pomysł na zapisywanie tego co dzieci wymyślą, nie robiłam tego, gdy moje były małe, teraz żałuję, ale pamiętam taką historię, jak mój syn w pierwszej klasie dostał pałę za rozkład liczby 5 na składniki. Pani (niech ją..)prosiła dzieci o rozkładanie liczby 5 na dwa składniki, dzieci wymyślały: 2+3, 1+4, szybko wyczerpały się pomysły, wtedy mój syn zgłosił się, że wie jak 5 rozłożyć na 3 czynniki. Tak jak Twoja córka z HEM miała w głowie prawidłowe skojarzenia, tak mój syn podszedł do tablicy i narysował oddzielnie pół brzuszka, pionową kreseczkę i poziomą kreseczkę. Za to dostał pałę, bo śmiał myśleć inaczej niż Pani. Od tamtej pory wiem,że jeśli moje dzieci mają być kreatywne, to tylko ja mogę o to zadbać. Na szkołę nie ma co liczyć.
OdpowiedzUsuńUśmiałam się!!! Czyż dziecięca prosta obserwacja świata nie jest cudowna?
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym zapisywaniem na blogu. My zapisywaliśmy w kalendarzu hasła starszego, przy młodszym nam się jakoś nie chce.... Ale podzielę się najświeższym:
Chodzimy na różaniec dla dzieci. Ksiądz losuje jako drobne nagrody zakładki. Ładne zdjęcie i jakiś mądry cytat. Mój ośmiolatek przynosi do ławki w kościele swoją i scenicznym szeptem: " Mamo, dostałem z grillem!!!"....... Na zdjęciu było jezioro i pałka wodna... My często w lecie kiełbaski na ognisku piekliśmy....:DDD
Hihihih ale się uśmiałam. Mój jeszcze nie mówi, ale już widzę że ma ciekawe skojarzenia.
OdpowiedzUsuń