Patryk (6 lat, czyli jakiś rok temu) pytał mnie, czy mogłabym ich (czyli jego i Ulę) wcześniej odebrać z przedszkola. Tłumaczyłam mu, że nie mogę, bo ja muszę pracować a oni muszą chodzić do przedszkola.
Przysłuchująca się rozmowie Ula (wtedy 4 lata) skwitowała:
- bo tak to już jest, że dzieci nie mogą iść na emeryturę...
........................................
Dzisiaj
Patryk (7 lat) siedzi w wannie i bawi się kaczką-gwizdkiem, która wydaje wyjątkowo irytujące, za przeproszeniem -"pierdzące" dźwięki. Mówię mu, żeby był w końcu cicho bo za ścianą zasypia jego siostra. A on nato:
-nie da się być cicho z gwizdkiem w buzi...
...........................
A to fotka zrobiona jakieś dwa lata temu:
I właśnie dlatego bardzo lubię dzieci :-)
OdpowiedzUsuńMasz śliczną parkę, Kasiu :-)
na tym zdjęciu widać, że wesoła, dobrana i kochająca się z nich parka :))
OdpowiedzUsuńWłaśnie pierwszy raz odwiedziłam Twój blog i bardzo mi się spodobał. Zapraszam po odbiór wyróżnienia.
OdpowiedzUsuńHej, zajrzyj do mnie, czeka na Ciebie niespodzianka :)
OdpowiedzUsuń