Minęło jakieś 15 lat od kiedy uszyłam sobie coś do ubrania. Z tego co pamiętam ostatnie były dwie sukienki letnie, które bardzo lubiłam i chodziłam w nich dopóki nie przytyłam ;)
Nastąpiło kilka okoliczności, które spowodowały poniższe uszytki.
Kolega mojego męża przyniósł mi siatkę ze szmatami znalezionymi gdzieś na strychu i zapytał: "ty się dalej tym szmaciarstwem zajmujesz? bo może ci się to przyda?" A w siatce - między innymi - był śliczny biało-czarny materiał.
Renulek wrzuciła na fb wykrój na kapelusze. Nie wiedziała jaką mi sprawi frajdę ;)
No to uszyłam spódnicę, a potem do niej kapelusz do kompletu. Kapelusz z wykroju a spódnicę jakoś tak, na oko. W trakcie szycia musiałam ją zwęzić, bo zrobiłam za szeroką, co mnie niezmiernie ucieszyło ;). Całość prezentuje się tak:
Spódnica ma satynową haleczkę:
Uszyta profesjonalnie a nie jakieś barachło (byłoby bardziej profesjonalnie gdybym kilka lat temu nie sprzedała coverlocka. Myślałam, że już mi się nie przyda...)
Kapelusz zupełnie nie w moim stylu. Albo go komuś podaruje, albo go przerobię.
Wystarczy zmniejszyć rondo i już będzie w moim stylu. Tak jak ten:
Uszyłam go z obciętych nogawek jeansów. Dzięki temu nie musiałam dawać flizeliny, bo jeans jest gruby.
Wszyłam sobie do niego nawet swoją metkę:
Czuję, że będzie to mój ulubiony kapelusz ;)
Fantastyczne oba kapelusze. W niebieskim ci przeslicznie rzeczywiscie
OdpowiedzUsuńchapeau bas!
OdpowiedzUsuńfiuuu fiuuu....
OdpowiedzUsuńpięknie!
Oj ja też dawno nie szyłam dla siebie....piękne kapelusze i fajna spódniczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa akurat na szyciu się nie znam, ale także bardzo lubię nosić kapelusze. Bardzo fajnym pomysłem jest również posiadanie pudła na kapelusze https://hatfactory.pl/pudelka-na-kapelusze/483-3643-pudelko-na-kapelusz-kartonowe-czarne.html które czasami może okazać się niezbędne.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń