To była pechowa kołderka
Najpierw zabrakło mi szmatek na te nierówne gwiazdy. Właśnie dlatego, że są i miały być nierówne, nie sposób było przewidzieć, ile tych szmatek trzeba. No i mi zabrakło. Dosłownie odrobinę. I musiałam zamówić.
Potem okazało się, że szmatka przeznaczona na spód nijak nie pasuje. Czekałam na wieści z magazynu kołderkowego ale tam niczego pasującego nie było.
Musiałam poszukać w sieci i poczekać aż przyjdzie.
A na koniec mi zabrakło nici do pikowania. Na dodatek okazało się, że tych nici nie ma już tam, gdzie je kupiłam. A w ogóle to nigdzie ich nie ma. Tylko w Ameryce. Napisałam więc apel na FB i się znalazła jedna szpulka u jednej z dziewczyn z grupy Patchwork po polsku. Wielkie dzięki, Małgosiu. Byłoby kiepsko, jakbyś się nie odezwała.
No i po tych przeciwnościach losu, kołderka wreszcie skończona wygląda tak:
Plecki:
Uczyłam się na niej pikować nowy wzór z wolnej ręki.
Jestem dosyć zadowolona z efektu ;)
Już mam z domu kwadraty na następną, więc lecę szyć ;)
Tez bym była zadowolona gdybym umiała tak pikowac. Sliczna kołderka- a ze z przygodami to tym wiecej warta
OdpowiedzUsuńKołderka super ! Bardzo mi się podoba ! Mocno się napracowałaś. Bardzo rozumiem Twoją frustrację, bo jak szyję to też okropnie nie lubię przerywać z powodu braków i czekać na dostawę. Ale warto było ! :)
OdpowiedzUsuń