Jako, że Pawcio dziś kończy roczek wyjęłam płyty ze starymi zdjęciami co by sobie poprzypominać jak to drzewiej było i zobaczyć Patryka i Ulę maleńkich.
I natknęłam się na płytę z moimi chyba najstarszymi pracami. Wow! Ale czad.
No i przypominałam sobie, że kiedyś:
1) haftowałam haftem płaskim, a jakże:
2) Uszyłam domki dniem i nocą. Noc jest u mnie i wisi. Dzień jest u Pierzastej i nie wiem co robi ;)
3. To moja pierwsza, najpierwszejsza praca patchworkowo-aplikacyjna. Odgapiona od jakiejś kołderki co ją zobaczyłam na Allegro, ale była brzydka kolorystycznie. Wtedy pomyślałam, że ja też przecież mogę coś takiego uszyć, czemu nie? I uszyłam:
Nie miałam wtedy pojęcia o kanapkowaniu, wypełnianiu patchworku ociepliną. Podszyłam kołderkę takim barankowym polarem i przepikowałam po szwach. Gdzieś się jeszcze poniewiera po piwnicach
4. Szyłam także pacynki:
A także ogromną ilość poduszek i kilka kołderek nie-uśmiechowych. Ale to w następnym poście bo co za dużo to niezdrowo ;)
Przepiękne prace ♥ gdzie ja byłam jak mnie tu nie było? ♥
OdpowiedzUsuń