niedziela, 21 lipca 2013

Tapicerstwo

Moja szefowa oglądając zdjęcia czerwonej kanapy-chustecznika 
pokazanej w poście pt. "Czerwień rules" poprosiła mnie o uszycie podobnej dla swojej koleżanki, która w lipcu miała do niej przyjechać z USA. Uszyłam dwie, do wyboru, a szefowej tak się spodobały że wzięła obydwie. I obydwie pojechały do Stanów, wow!
Niestety, zapomniałam im zrobić zdjęcia i już przepadło.
Ale jak to zwykle ze mną bywa, jak już się rozkręciłam to machnęłam jeszcze kilka. Oto moje ostatnie tapicerskie wypociny:






A, no i jeszcze chciałam się nieskromnie pochwalić, że projekt tych kanap opracowałam osobiście. Pomysł nie jest mój. Będąc w Bretanii na wakacjach w pensjonacie zobaczyłam taki chustecznik-kanapę. Był uszyty dość topornie, z jednej warstwy materiału, szwy nieprzykryte. Pomyślałam, że pomysł jest świetny ale trzeba by go trochę dopracować. Po powrocie do Polski pokombinowałam trochę i opracowałam metodę szycia pikowanych kanap, wykończonych dokładnie, z podszewką i lamówką. Na jednym ze spotkań w Krakowie nauczyłam kilka osób szyć te kanapy i zrobiłam tutorial, który dość długo wisiał na mojej stronie na multiply. Niestety przepadł razem z całą zawartością serwera. Projekt cały czas się rozwija. Ostatnim pomysłem jest wszywanie gumki pod spodem, żeby przy wyciąganiu chusteczek nie ściągać całego pokrowca z pudełka ;). Spód kanapy wygląda tak: 


W przyszły weekend jadę do koleżanki do Warszawy,
to pewnie machniemy jeszcze kilka :):):). Muszę ją nauczyć wykańczać spód, bo mówi, że jej to nie wychodzi. Klaudia, szykuj się!!!